Hit na wyrost
Legia Warszawa bezbramkowo zremisowała w meczu określanym mianem hitu tej kolejki z Lechią Gdańsk. Spotkanie wyraźnie rozczarowało. Brakowało bramkowych okazji, a najlepszej nie wykorzystał Michał Kucharczyk, który przegrał w pierwszej połowie pojedynek z Dusanem Kuciakiem. Różnica w tabeli pomiędzy obydwoma drużyna nie uległa więc zmianie i dalej wynosi pięć punktów.
Na to spotkanie zęby ostrzyli sobie wszyscy kibice ligowej piłki. Niestety, pierwsza połowa wyraźnie rozczarowała. Obydwie drużyny toczyły walkę głównie w środkowej strefie boiska, a akcji bramkowych było jak na lekarstwo. Pierwszy sygnał do ataku dał Paweł Stolarski, który mocnym uderzeniem trafił wprost w Dusana Kuciaka. Wkrótce odpowiedzieli gospodarze. Radosław Majecki dwukrotnie przeniósł piłkę nad poprzeczką po strzałach Joao Nunesa oraz Tomasza Makowskiego. W 38. minucie powinno być 1-0 dla gości. Sebastian Szymański pobiegł z szybką kontrą, a będąc przed polem karnym odegrał do Michała Kucharczyka. Ten wpadł w pole karne, lecz z jego próbą poradził sobie Kuciak. Szkoda tej okazji, ponieważ było to znakomita szansa do wyjścia na prowadzenie przed graczy Ricardo Sa Pinto.
Zaraz po zmianie stron na strzał z dystansu zdecydował się William Remy, ale piłka odbiła się po drodze od Jarosława Kubickiego i wyszła poza linię końcową. Przez pierwsze kilkanaście minut drugiej połowy dalej brakowało akcji bramkowych. Kuciak i Majecki nie musieli napocić się na linii bramkowej, a ich jedyne interwencje ograniczały się do wyłapywania dośrodkowań. W 78. minucie w zamieszaniu w szesnastce przeciwnika odnalazł się Adam Hlousek. Czech został powstrzymany przez przeciwników i w efekcie Legia zyskała tylko rzut rożny. W doliczonym czasie spotkania trzy punkty Lechii mógł zagwarantować Artur Sobiech. Napastnik gdańszczan główkował z kilku metrów do pustej bramki, jednak przestrzelił!