fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Minister sportu: To wina Żylety i tego kibolstwa na trybunach

Woytek, źródło: Radio Zet

Minister Sportu i Turystyki Sławomir Nitras od początku swojej pracy w rządzie powadzi zaczepną politykę wobec kibiców i klubu Legia Warszawa. Najpierw w Kanale Sportowym opowiadał bzdury i mieszał fakty na temat wydarzeń w Holandii i Anglii, posądzając nawet Dariusza Mioduskiego o to, iż prawie się bił w pubie, a dziś polityk Platformy Obywatelskiej był gościem Radia Zet, gdzie kolejny raz zaatakował stołeczny klub. Poniżej cytaty:



- Ja się kibiców na Łazienkowskiej nie boję. Powiem więcej, dosyć tępa ta Żyleta. Transparenty nie robią na mnie wrażenia. Jedyne co mnie denerwuje to, że mniejszość na stadionach próbuje zdominować większość. Mam wielu przyjaciół kibiców Legii, którzy mnie przepraszali za to, co tam się dzieje. W tym samym meczu obrażano mnie, obrażano pana Mioduskiego, obrażano Kostę Runjacicia, obrażano pana dyrektora Zielińskiego. Wszystkich obrażona. Powiem panu co mnie najbardziej ubodło na Żylecie w ostatnim czasie, to że jeżeli jedna z rozgłośni radiowych postanowiła nawiązać współpracę z Polonią, to były obrzydliwe napisy na Żylecie. Jeżeli ktoś uważa, że taka atmosfera na stadionach przyciąga pieniądze do piłki, jeśli ktoś się zastanawia dlaczego prywatni inwestorzy chętnie finansują siatkówkę, chętnie finansują lekkoatletykę, a omijają dalekim łukiem piłkę nożną, to jest to wina Żylety i tego kibolstwa na trybunach, które jest już dzisiaj w mniejszości na trybunach, ale które niestety dominuje.

fot. Mishka / Legionisci.comfot. Mishka / Legionisci.com

- Mam taką prośbę do dziennikarzy, którzy się tym podniecają i piszą w atmosferze, że jak kibice polscy, kibice Legii jadą za granicę i rzucają kamieniami w policję i im to się podoba, mówią 'ale Żyleta przywaliła'... zastanówcie się, jakie są konsekwencje. Jeżeli dzisiaj polskiej piłce brakuje pieniędzy, jeśli polskie kluby, od Legii zaczynając a na ostatnim w lidze ŁKS-ie kończąc, mówią, że nie mają prywatnych inwestorów tak jak inne sporty, to jest to wina Żylety. Jest to wina tych wszystkich kiboli, którzy odstraszają ludzi biznesu od piłki nożnej, ludzi, którzy chcą zainwestować w sport. To jest wasza wina.

- Ja bym Żylecie napisał taki transparent, niech sobie napiszą: "to jest nasza wina, że Legia dzisiaj ma problemy finansowe, że do Legii nie garną się prywatni inwestorzy". Oni patrzą na to, co tam się dzieje i mówią "my z tym nie chcemy mieć nic wspólnego". Jako minister sportu mówię do całego środowiska, do tych prezesów, którzy prowadzą jakąś grę z kibolami, zamiast twardo i konsekwentnie wymagać zachowania kultury i pewnego wizerunku piłki nożnej na stadionie: to jest wasza wina, że poważne pieniądze omijają polską piłkę nożną. To jest wasza wina.

- Nie mówię źle o prezesie Mioduskim, ja o nikim nie mówię źle. Ja oceniam uczynki a nie człowieka. Legia Warszawa otrzymała grube miliony złotych z ministerstwa sportu za promowanie wizerunku Polski poza granicami kraju. To nie są moje pieniądze, to pieniądze budżetu państwa. Jeśli ktoś bierze pieniądze za promocję Polski, a później doprowadza, czy w jakiś sposób usprawiedliwia lub uczestniczy w burdach Polaków, to stoi w sprzeczności z umową, która nas łączy, która mówi o tym że jechaliście tam po to, żeby promować dobry wizerunek Polski. Nie wiem w ogóle czy ten program będzie nadal w tej formie funkcjonował, bo mam dla niego wiele zastrzeżeń. Legia dostała 6 czy 7 mln zł w czasie rozgrywek pucharowych. To są gigantyczne pieniądze, większe niż kontrakt PZU z Igą Świątek, która jest rzeczywiście dumą Polski i promuje ją za granicą. W przypadku Legii to nie była żadna promocja, to była antypromocja.

* * *

Po pierwszych cytatach ministra z Kanału Sportowego prezes Legii zdecydował, że nie będzie komentował jego wypowiedzi: "Nie będę komentował tych wypowiedzi, szczególnie, że polemizują one z powszechnie znanymi faktami. Sport potrzebuje mądrych rozwiązań i dialogu, a nie konfliktów, bo one niczego nie budują. Ja z ministrem Nitrasem nie miałem jeszcze okazji się spotkać, ale tak jak każdemu innemu ministrowi sportu, życzę mu jak najlepiej i zawsze jestem gotowy do rozmowy" - napisał na łamach sportowefakty.wp.pl.

Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że mamy do czynienia z celowym podsycaniem złej atmosfery przez polityków i jest w tym ukryty jakiś cel, tym bardziej, że w przeszłości już podobne rzeczy się działy. Czy kolejne coraz śmielsze ataki ministra nadal pozostaną bez odpowiedzi klubu?

Zapis rozmowy z Radia Zet. Wątek Legii od 35. minuty:

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.